Bohaterowie

  

Obrona Pałacyku Michla na Woli


Po porażce w Godzinie “W” natarcia pododdziałów powstańczych Obwodu III Wola, usiłujących wykonać powierzone im zadania, koniecznością stało się zaangażowanie w walkę oddziałów “Kedywu” KG AK  zajmujących rejon cmentarzy wolskich. Kluczową rolę odgrywała w nich arteria ul. Wolskiej, którą przeciwnik usiłował wedrzeć się w głąb Warszawy idąc z odsieczą dla broniących się niemieckich punktów oporu w innych dzielnicach miasta.
Budynek Pałacyku Michla widziany od nieparzystej strony ul. Wolskiej. Po prawej widoczna brama wiodąca na teren Młynów Michlera. Fotografia ze zbiorów Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy.Szczególną rolę w blokowaniu tej arterii odgrywała barykada zbudowana przy zbiegu ulic Wolskiej i Młynarskiej, broniona przez pododdziały AK kpt. Wacława Stykowskiego ps. “Hal” oraz AL. Zbudowana z wykolejonych wozów tramwajowych, była przeszkoda trudną do usunięcia i zmuszała Niemców do szukania alternatywnych dróg obejścia.

W celu wzmocnienia obrony barykady, wieczorem 3 sierpnia 1944 r., na jej przedpole zostały wysunięte pododdziały 1. kompanii batalionu “Parasol”. Obsadziły one początkowo dwa budynki, flankujące z obu stron ulicę. Budynek Wolska 40, zajęła grupa szturmowa sierż. pchor. Janusza Brochwicz – Lewińskiego ps. “Gryf”. Przeciwległą kamienicę Wolska 39 obsadziła drużyna kpr. pchor. Janusza Ligęzy ps. “Kruk”. Dodatkową osłonę stanowił patrol kpr. pchor. Andrzeja Gaweckiego ps. “Sław”, który został skierowany na przedpole placówki.

4 sierpnia upłynął obsadzie placówki na umacnianiu zajmowanych stanowisk. Wykonano stanowiska ogniowe, umocniono bramy budynku Wolska 40 i bramę kompleksu młynów Michlera. Wybito również niezbędne dla prowadzenia dalszych działań przebicia komunikacyjne na tereny przyległych zabudowań: Wolskiej 42 oraz nieparzystej strony ul.  Staszica (numery: 1, 3 i 5). Analogiczne przebicia wykonano z posesji Wolska 39 na teren Szpitala Św. Stanisława (Wolska 37). Polskie patrole kilkakrotnie napotkały przeciwnika na przedpolu pozycji nawiązując kontakt ogniowy. Nie zasygnalizowano jednak obecności większych oddziałów niemieckich.

Wieczorem 4 sierpnia placówkę wizytowali zastępca dowódcy batalionu ppor. Jerzy Zborowski ps. “Jeremi” oraz dowódca 1 kompanii kpr. pchor. Stanisław Leopold ps. “Rafał”, którym “Gryf” przedstawił konieczność rozbudowy pozycji poprzez obsadzenie budynków Fabryki Franaszka oraz kamienicy Wolska 42. Propozycja została przyjęta, lecz wymagała większej ilości żołnierzy i skierowania praktycznie większości sił 1. kompanii na linię ul. Wolskiej.

Brama wjazdowa i stróżówka kompleksu Młynów Michlera. W głębi widoczny wielopiętrowy budynek przemysłowy należący do kompleksu. </br>Fotografia ze zbiorów Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy.

Brama wjazdowa i stróżówka kompleksu Młynów Michlera. W głębi widoczny wielopiętrowy budynek przemysłowy należący do kompleksu. (Fotografia ze zbiorów Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy).

Ranek 5 sierpnia przyniósł zapowiedź radykalnej zmiany sytuacji na Woli. Patrol prowadzony przez kpr. pchor. Janusza Pawłowskiego ps. „Siódemka” wykrył duże siły przeciwnika zajmujące rejon ul. Dworskiej. Były to pododdziały wchodzące w skład odsieczy dla zamkniętego w mieście garnizonu.

Niemieckie natarcie rozwinęło się po przeprowadzeniu krótkiego bombardowania wykonanego przez kilka samolotów typu He – 111, które nie wyrządziły placówce żadnych szkód. Piechotę przeciwnika przepuszczono, zgodnie z założeniem dowódcy placówki, aż do linii ul. Staszica i otworzono ogień. W wyniku kilkuminutowego, gwałtownego starcia, natarcie zostało rozbite. Niemcy, pozostawiając 14 zabitych i rannych, wycofali się na pozycje wyjściowe. „Gryf” i jego żołnierze triumfowali.

Kolejne natarcie Niemcy przeprowadzili około godziny 8.00, tym razem przy wsparciu broni pancernej. Mimo zastosowania przemyślanej taktyki i umiejętnego wykorzystania wsparcia ogniowego czołgu, dzięki twardej obronie, także i to natarcie zostało odparte z dużymi startami nacierających. Placówka „Parasola” poniosła jednak również spore straty. W ich rezultacie drużyna „Siódemki”, z której pozostało tylko 8 żołnierzy, musiała opuścić budynek Wolska 39. Pałacyk Michla i kompleks młynów pozostał nadal obsadzony i przyjąć miał na siebie kolejne uderzenie.

Około 10.00 grupa niemieckiej piechoty przy wsparciu dwóch PzKpf. V „Panther” przeprowadziła trzecie natarcie na polską placówkę. Wykorzystanie przewagi ogniowej czołgów, które w pewnym stopniu dezorganizują obronę „Parasolarzy” pozwala przeciwnikowi na chwilowe przejęcie inicjatywy taktycznej. Po obrzuceniu ich granatami z budynku Wolska 42, tracąc ponownie około 10 ludzi, zmuszeni zostają do wycofania.

Mimo kolejnego sukcesu sytuacja wydawała się być krytyczna. Już w czasie trzeciego starcia, „Jeremi” znajdujący się w czasie walki w pałacyku, wydał rozkaz wycofania się w głąb kompleksu młynów. Miało to zapobiec ewentualnemu odcięciu obsady Wolskiej 40 w przypadku wejścia Niemców od strony ul. Działdowskiej.

Kolejne natarcie przeciwnika ruszyło o godz. 11.00. Po ostrzelaniu pustego pałacyku Michla niemiecka piechota próbowała wedrzeć się na teren kompleksu, zatrzymana została jednak przez ogień grupy „Gryfa” prowadzony w oparciu o masywny budynek młyna. Mimo wsparcia ogniem przez dwa czołgi, szturm załamał się.

Nie zmienia to skomplikowanej sytuacji, w której Polacy odepchnięci zostali od ul. Wolskiej. W celu odzyskania dawnych pozycji we wczesnych godzinach popołudniowych rusza kontrnatarcie pododdziałów 1 kompanii w efekcie którego obsadzono przejściowo ponownie budynki Wolska 40 i 42.

W wyniku rosnącego nacisku Niemców około godz. 15.00 ostatni żołnierze „Parasola” opuścili kompleks zabudowań Michlera, zaś 1 kompania obsadziła wieczorem budynki w bezpośrednim sąsiedztwie barykady przy ul. Młynarskiej: budynki Wolska 26 – 32 oraz kompleks tzw. „Wenecji”. Walki w ich obronie trwały do późnych godzin wieczornych.