Powstanie Warszawskie

  

Solec 20


Budynek ul. Solec 20 – obsadzony 7 września po zajęciu budynku PKO przez część II plutonu kompanii „Parasol”. Pierwsze ataki niemieckie nastąpiły 11 września 1944 r. Najbardziej wyczerpująca obrona trwała w nocy z 13 na 14 września – podczas całkowicie ciemnej nocy Niemcy prowadzili działania zaczepne (krótkie serie, rzuty granatem).

Wskutek opanowania przez Niemców sąsiedniego budynku (Solec 20a) odległość między stronami była bardzo mała zaledwie kilka metrów (!). Szczególnie odczuwalne było w piwnicach, gdzie Niemcy i żołnierze „Parasola” słyszeli się nawzajem. Wobec groźby odcięcia dowodzący grupą plut. pchor. (ppor.) Wacław Dunin – Karwicki ps.„Luty” zadecydował o wycofaniu się w rejon budynków po nieparzystej strony ul. Ludnej.

 

Widok budynków Solec 20 stanowiących obszar ciężkich walk w początkach natarcia niemieckiego na Powiśle Czerniakowskie. Na widocznej przestrzeni ulicy znajdowała się barykada – przekop, którym wycofali się żołnierze „Parasola” do budynków przy ul. Ludnej. </br>Fotografia ze zbiorów Archiwum Państwowego m. st. WarszawyWidok budynków Solec 20 (od prawej: Solec 20, Solec 20a oraz Solec 20b) stanowiących obszar ciężkich walk w początkach natarcia niemieckiego na Powiśle Czerniakowskie. Na widocznej przestrzeni ulicy (bezpośrednio za sylwetką przechodnia) znajdowała się barykada – przekop, którym wycofali się żołnierze „Parasola” do budynków przy ul. Ludnej.

Na jednym z widocznych balkonów „Oleńka” z 2. kompanii cudem uniknęła śmierci (relacja poniżej).

(Fotografia ze zbiorów Archiwum Państwowego m. st. Warszawy)

 

Relacja Ireny Pluty – Sulewskiej ps. „Oleńka”, 2. kompania:

„Siedząc z kolegami na I piętrze na balkonie, otoczona butelkami z benzyną, które mieliśmy wyrzucić na zbliżający się w naszym kierunku, od strony Mostu Poniatowskiego, czołg niemiecki, cudem uniknęłam śmierci. Czołg bowiem z bardzo daleka „przywalił” właśnie w ten nasz balkon, druzgocąc go, a ja pozostałam skulona pośród butelek pełnych benzyny i nie zdążyłam uskoczyć do przedpokoju.

Gdy opadła chmura pyłu i piasku z rozerwanych toreb, nade mna rozciągał się sufit podziurawiony jak sito odłamkami, z których żaden nie ugodził mnie ani nie spowodował pożaru butelek, bo żadna nie została zbita. Kolega, który siedział na balkonie wraz ze mną, a który zdążył uskoczyć do przedpokoju, ocenił ten fakt jako cud wykrzykując: „Oleńka”, ty żyjesz?”

D. Kaczyńska, Dziewczęta z „Parasola”, Warszawa 1993, s. 298.

 

Ulica Solec przy Rzeźni Miejskiej - widok w kierunku północnym z oficyn budynku Solec 20b. Na pierwszym planie widoczne ogródki działkowe, które były celem nocnych wypraw „Parasolarzy” i Niemców, poszukujących warzyw. Często wyprawy te kończyły się wymianą ognia pomiędzy patrolami. </br>Fotografia ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego.Ulica Solec przy Rzeźni Miejskiej – widok w kierunku północnym z oficyn budynku Solec 20b. Na pierwszym planie widoczne ogródki działkowe, które były celem nocnych wypraw „Parasolarzy” i Niemców, poszukujących warzyw. Często wyprawy te kończyły się wymianą ognia pomiędzy patrolami.

(Fotografia ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego).