Cmentarze ewangelicki i kalwiński przylegały bezpośrednio do Domu Starców. Cmentarz Ewangelicki został zabezpieczony przez 3. kompanię (obsadzała ona ul. Młynarską), a cmentarz kalwiński przez 1. kompanię (obsadzała część ul. Młynarskiej) oraz 2. (obsadzała ul. Żytnią). Po utracie ul. Wolskiej wyszedł od murów cmentarzy kontratak 3. kompanii w kierunku pozycji niemieckich na ul. Płockiej,Gostyńskiego i Długosza.
6 sierpnia batalion wycofał się na pozycje obronne na cmentarzach oraz w Domu Starców i na ul. Żytniej. Cmentarz kalwiński obsadzony został przez 1. kompanię po dowództwem „Rafała”, cmentarz ewangelicki przez 3. kompanię pod dowództwem „Lota”.
Silne natarcie niemieckie poprzedzone przygotowaniem artyleryjskim, a także przy bliskim wsparciu moździerzy (moździerze ustawione zostały przez Niemców za murem cmentarnym cmentarza kalwińskiego, podczas gdy dystans między Niemcami a Polakami walczącymi na cmentarzu nie przekraczał 25 metrów) doprowadziło do utraty cmentarzy. Batalion został na noc wycofany z walki dla odpoczynku i uporządkowania.
Następnego dnia cmentarze zostały odzyskane dzięki kontrnatarciu batalionu „Broda”. Cmentarze zostały ponownie obsadzone przez „Parasol” (1. i 3. kompania cm. kalwiński, 2. kompania – cm. ewangelicki). W dniu 7 sierpnia nastąpiła seria ataków niemieckich w wyniku których cmentarz kalwiński został utracony, a później częściowo odzyskany. Chociaż następny dzień zaczął się pozytywnie od odbicia całego cmentarza kalwińskiego, później w wyniku silnego kontruderzenia Niemców został on bezpowrotnie utracony. W dniu 9 sierpnia Batalion utracił cmentarz ewangelicki i został wycofany do odwodu grupy „Północ”.
Rejon cmentarzy był obszarem koncentracji również innych jednostek Kedywu Komendy Głównej AK. Dwaj nierozpoznani powstańcy z plutonu „Agaton” batalionu „Pięść” palący papierosy przy jednym z grobów na Cmentarzu Ewangelicko – Augsburskim.
(Fotografia ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego)
Relacja: Eugeniusz Kraszewski ps. „Zojko”:
„8.08. Walki o cmentarze wciąż przybierają na sile. Niemcy atakują coraz zajadlej, znów bombardują i niszczą nasze pozycje z dział i granatników. Wylatują w powietrze pomniki, szczątki grobowców, kamienie i prochy ludzkie. Walą się drzewa, dym i kurz przesłaniają widok i dławią oddech.
Potworny huk i gwizd odłamków mieszają się z krzykiem i jękami rannych. Sanitariuszki niosą im pomoc, opatrują na miejscu i wynoszą do tyłu pod silnym ogniem nieprzyjaciela.
Punkt sanitarny mieści się w dużym grobowcu, gdzie ranni leżą wprost na trumnach. Dziewczęta dokonują w tym piekle cudów odwagi i poświęcenia walczącym chłopcom”.
Danuta Kaczyńska, „Dziewczęta z Parasola”, Warszawa 1993, str. 224.